Koza upartego kitesurfera

0 comments

Kitesurfingiem zainteresowaliśmy się wszyscy w firmie i trudno było nam odmówić świeżo poznanemu instruktorowi wykonania dziwnego zlecenia. Zapragnął zmienić malutki piecyk (kozę) zakupiony w firmie „Romotop” na piec z płaszczem wodnym. Mimo tłumaczeń, że za mniejszą cenę od zakupionego możemy wykonać nowy, ale większy stosowny do wielkości mieszkania, nie odstąpił od swojej idei. My jak zwykle wcześniej mówiliśmy, że wykonujemy najtrudniejsze zlecenia, ale wciśnięcie płaszcza wodnego do środka małego paleniska, z nie wszędzie szczelnym ozdobnym płaszczem zewnętrznym wydawało się na granicy wszelkich możliwości. A tu jeszcze  okazało się, że piecyk to nie taka sobie zwykła koza, ale nowoczesny piec powietrzny pracujący w układzie zamkniętym – to dopiero wyzwanie!

Daliśmy piec do piaskowania, odcięliśmy górną jakby pokrywę, aby móc od tej jedynie strony włożyć przyszły wewnętrzny płaszcz, bez uszkodzenia części ozdobnych. Niestety każda chwila nieuwagi w zaspawaniu nieszczelności mogła skutkować fiaskiem. Ponieważ nie mogłem stać bez przerwy przy spawaczu niestety doszło  do tego ponieważ spawacz nie wiedział kiedy ma do czynienia z płaszczem wodnym, a kiedy z kanałem powietrznym do czyszczenia szyby i zaspawał nie to co trzeba. Ponowne prucie i dostawanie się do środka gdy ukazały się nieszczelności było traumą dla nas i zaprzyjaźnionej firmy spawalniczej. Ale choć  jak zwykle się udało, mamy nauczkę, że czasem trzeba być bardziej przekonywującym i przewidującym.

Podziel się:

Komentarze ( 0 )

    Skomentuj

    Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola wymagane oznaczono *